Na pierwszych stronach
swego „Outsidera” Colin Wilson cytuje fragment „Piekła” Henri’ego Barbusse’a,
by za jego pomocą zrekonstruować niepokojące spojrzenie drapieżnika, w którym
konstytuuje się męskie pożądanie:
„W jedną stronę, w
drugą, ulica jest pełna sukien, kołyszą się, rozwiewają, ofiarowują się – takie
lekkie, o brzegach niemal ulatujących w powietrze; suknie, które podnoszą się,
a jednak się nie podnoszą”.
Ten poetycki opis
przywodzi na myśl słynną fotografię Marilyn Monroe, uchwyconą przez Matty’ego
Zimmermana w (nie)dyskretnej sytuacji – z sukienką uniesioną nagłym podmuchem
wiatru dobywającego się z podziemnej wentylacji. Obraz ten stał się z czasem
mitem (w sensie Barthesowskim) kultury popularnej, takim jak „twarz Grety Garbo”
czy „mózg Einsteina”. Wyraża się w nim sex
appeal Marilyn, który więzi spojrzenie widza i ujarzmia pożądającego
mężczyznę mocą „Rzeczy niemal odsłoniętej”.
W dalszym toku swej
refleksji Wilson przywołuje jednak jeszcze bohatera „Notatek z podziemia”
Dostojewskiego – owego „ludzkiego insekta”, który sam przedstawia się jako
człowiek chory i zły. Usytuowany gdzieś w głębinach, „pod podłogą” – może tylko
podpatrywać świat przez szpary w murach, dzielących go od rzeczywistości. Co
przez nie dostrzega? Jaki jest jego punkt widzenia?
Nietrudno go sobie
wyobrazić, a nawet zrekonstruować. Właściwie uczynił to już Carlo Vanzina,
reżyser włoskiego thrillera „Sotto il vestito niente” (1985) – kiczowatej opowieści
o ekskluzywnych modelkach prześladowanych przez enigmatycznego zabójcę. W
jednej ze scen oglądamy atrakcyjną dziewczynę umykającą nocnymi ulicami
opustoszałego miasta przed niewidocznym napastnikiem. Od chwili, w której obcas
buta kobiety więźnie w kracie podziemnej wentylacji, wiemy już, że z pełną premedytacją
ogrywane tu będzie słynne ujęcie Marilyn Monroe. Podmuchy wiatru rozwiewają
włosy przerażonej dziewczyny i unoszą brzegi jej niebieskiej sukienki. Nagle
jednak kamera wykonuje niespodziewany ruch, by ukazać nam rzecz całą (właściwie
zaś „całą Rzecz”) z podziemia, od spodu. Cóż widzimy? Oczywiście – przez mgnienie
oka – dostrzegamy nagie pośladki modelki. Zaraz jednak wracamy na ulicę, by
pozostać z niejasnym pytaniem: Któż patrzył? Czyje spojrzenie reprezentowała
kamera w tym ujęciu?
Spoglądał oczywiście
mężczyzna (z podziemia). Postać w filmie nieistniejąca. A zatem patrzył jednak
męski widz. Uraczony przez reżysera widokiem tego, co zostało ukryte przed
obserwatorem na zdjęciu Marilyn Monroe. Rzecz jasna – w filmie Vanzino uderza
przede wszystkim dosłowność – hiperrealizm przedstawienia – dostajemy w nim
wszystko to, co chcielibyśmy zobaczyć. Czy jednak na pewno? W swym Lacanowskim
studium sztuki najnowszej Hal Foster wprowadza intrygujące pojęcie „traumatycznego
iluzjonizmu”, które, paradoksalnie, odnosi jednak do współczesnej sztuki
hiperrealistycznej – ukazującej świat z detalami i, pozornie, bez
zniekształceń. Zdaniem Fostera hiperrealizm okazuje się ostatecznie iluzją,
która, w konsekwencji, „nie tylko nie potrafi oszukać oka, ale także ujarzmić
spojrzenia, a więc ochronić przed Realnym”. Obraz taki zamiast spełnienia (zaspokojenia)
przynosi więc traumę. Dzieje się tak ponieważ to, co widzimy, nie jest tym, co
powinniśmy (pragnęlibyśmy) zobaczyć. W filmie Vanzino mamy tego doskonałą
ilustrację. Za sprawą prostych aluzji buduje się w nim bowiem rekonstrukcję
erotycznej sytuacji Marilyn Monroe – ofiarowując widzowi jej dopełnienie. A
jednak „obserwator z podziemia” czuje się zaskoczony, zniesmaczony i, koniec
końców, oszukany. Przecież to nie Marilyn! Zamiast fantazmatycznych –
niepokojących męską wyobraźnię – majtek Monroe otrzymujemy hiperrealistyczne,
nagie pośladki gwiazdki krwawych, włoskich thrillerów. Tak rodzi się trauma.
Oko nie zostaje oszukane, lecz męskie spojrzenie (będące zawsze spojrzeniem
drapieżnika z podziemia) nie dostaje tego, czego pragnęło (choć przecież otrzymało
więcej).
PS
Na jakichś zajęciach
jeden ze studentów zapytał mnie, na czym polega istota kina exploitation. Zamiast długich wywodów
proponuję więc taką odpowiedź: fotografia Zimmermana nie jest exploitation, film Vanzino – owszem.
Fragment
„Piekła” Barbusse’a w przekładzie M. Traczewskiej.
Fragment „Powrotu
Realnego” Fostera w przekładzie M. Borowskiego i M. Sugiery.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz