„Cztery hotele
turystyczne ze ścianami ekranowymi jak zmatowiałe lustra stały wśród wydm,
które wędrowały przez ulice zasypując wille i baseny pływackie w pobliżu
Akademii Sztuk Pięknych. Droga znikała pod piaskiem zaraz za hotelem »Oaza«”.
Hotele są oczywiście
puste, miasto zaś – opuszczone, a wszystko ma swe miejsce w Ballardowskiej
mitologii „świata-w-chwilę-po-upadku-cywilizacji” (która nie potrafiła oprzeć
się uniwersalnej entropii). Wspominam tę nowelę Ballarda (zatytułowaną „Wieczny
dzień”), wracając jeszcze myślami do dyskursu duchologicznego i właściwej mu
metaforyki pamięci, nawiedzeń i nostalgii. Pretekstem do tej refleksji stała
się arcyciekawa płyta cypryjskiego kompozytora, Yannisa Kyriakidesa, „Resort ɛt
Ruins” (Unsound 2013) – a właściwie półgodzinna kompozycja „Varosha (Disco
Debris)”, zrealizowana w roku 2010 na zamówienie Maison de La Culture w Amiens
jako część instalacji poświęconej społeczno-politycznym konfliktom w Famaguście.
Źródłem muzycznej opowieści Kyriakidesa jest, rzecz jasna, niemal zatarte
wspomnienie związane z tytułowym miejscem. Varosha to turystyczne przedmieścia
Famagusty – w latach siedemdziesiątych – nowoczesne i ulubione przez
cypryjskich Greków miejsce spędzania letnich wakacji, oferujące wygodne hotele
i piaszczyste plaże pełne leżaków i parasoli. Latem 1974 roku pięcioletni
Kyriakides przebywał tam z rodziną podczas tureckiej inwazji, w czasie której
ewakuowano w pośpiechu wszystkich turystów, porzucano na pastwę losu hotele,
plaże, leżaki i parasole. Wkrótce potem Varosha przeistoczyła się w
postturystyczne pustkowie, pełne opuszczonych budynków, kawiarń i sklepów
nawiedzanych przez echa dawnych zabaw i niedawnych konfliktów. Wróciwszy w to
samo miejsce po ponad trzydziestu latach Kyriakides odnajduje wspomnienia
tamtego lata i buduje swą narrację z dźwięków gotowych i znalezionych – jak sam
je nazywa – „zamarzniętych głosów roku 1974”, wśród których bez trudu
rozpoznamy ptasie trele, puls disco, echa greckiego i tureckiego popu oraz
wyjące syreny zwiastujące inwazję. Wszystko to tworzy zaś ów niepowtarzalny „ghostly resonance” – niesamowity pogłos
dramatycznego lata 1974. By utrzymać nas w klimacie „nawiedzenia” Kyriakides
dołącza do płyty serię widokówek prezentujących porzuconą Varoshę z lat 70.
Puste baseny i tarasy, opuszczone plaże, rzucone na piach ręczniki – miejsca i
rzeczy, które bez trudu określimy
freudowskimi epitetami „unheimliche” czy „uncanny”, prezentują się nam w wyblakłych kolorach
pocztówek sprzed lat czterdziestu, ewokując ducha nostalgii, która obezwładnia
dramatyzm tamtych chwil. Oto duchy wracają, zaklęte w dźwiękowych pętlach,
uwięzione w blaknących widokówkach, z których powoli acz nieubłaganie wyłania
się pustka.
Fragment
„Wiecznego dnia” J.G. Ballarda w przekładzie Lecha Jęczmyka.
Niesamowite obrazy
Varoshy dzisiaj można obejrzeć na zdjęciach udostępnionych na interesującym
blogu:
http://www.urbanghostsmedia.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz